Czy automatyzacja każdego procesu ma sens?

Jacek Szafader Jacek Szafader 24 kwietnia, 2024

Ostatnio kolega opowiedział mi o kuriozalnej automatyzacji, jaką zastosowała firma, w której wynajmuje wirtualne biuro. Owszem, czasy mamy burzliwe, inflacja, aktualizacja cen i warunków… ale czy na pewno tak powinno robić się automatyzację?

Firma zapewne chciała masowo zaktualizować umowy i ułatwić sobie życie i w sposób zautomatyzowany doprowadzić do wypowiedzenia warunków umowy i podpisania w to miejsce nowych. Wypowiedzieli zatem umowy i w mailu załączyli link do generatora umów na nowych warunkach. Niestety nie był to formularz wstępnie wypełniony, a goły, jak ze strony internetowej dla potencjalnego, nowego klienta. Ponadto wymagał wielu wrażliwych danych, jak np. PESEL reprezentanta, co każdemu zdrowo myślącemu człowiekowi już włącza w głowie wszelkie sygnały alarmowe. Kolega wypełnił formularz, aby sprawę szybko załatwić. Sprawa nie była takiej wagi, aby wchodzić w proces naprawianie świata i polemikę z firmą o tak przygotowanym workflow. Niestety! Formularz był niekomunikatywny.

Na przykład prosił o ulicę, którą kolega podał, a po jakimś czasie otrzymał e-mail, informujący, że formularz został wypełniony nie poprawnie i wniosek nie może być dalej procedowany, ponieważ zabrakło pełnego adresu z miastem i kodem. Po szybkim przejrzeniu emaili owszem doczytał, że jest cała instrukcja jak wypełnić prosty formularz. Gdzieś tam małym drukiem, w kolejnym linku jest informacja co znaczą konkretne komórki i jak je wypełniać

Koniec końców, sprawa, która miała być szybka i automatyczna skłoniła kolegę do poszukania firmy z lepszą ofertą. Ułatwiająca w założeniach automatyzacja, w swojej komplikacji zrównała się z procesem przejścia do innego operatora. Firma, która chciała zautomatyzować proces pod sobie, tylko u dla siebie i na swoją rzecz ostatecznie poległa w starciu o utrzymanie klienta. Nakład pracy na tę aktualizację zrównał się ze znalezieniem nowej oferty.

Co zatem poszło nie tak w tej automatyzacji? Co „zyskała” firma, która była przygotowana fatalnie?

Można powiedzieć, że piekło dobrymi chęciami jest wybrukowane, bo na bank nikt tu nie miał dobrych zamiarów. Być może, w momencie, kiedy nie mamy sił, środków i wiedzy na porządną automatyzację, lepiej nie podejmować się jej wcale? O ileż uczciwiej byłoby wysłać tu do klientów nową umowę i powiedzieć, wypełnijcie sobie komparycje i podpiszcie, jeśli nie możemy przygotować takiej, która jest porządnie wykonana.

Jak zatem podejść do dobrej automatyzacji, jakie zadać sobie pytania przed rozpoczęciem procesu wdrażania?

Automatyzacja może być bardzo wartościowym narzędziem, ale wymaga starannego planowania, uwzględnienia potrzeb użytkowników oraz monitorowania jej skutków. Przed podjęciem decyzji o automatyzacji warto dokładnie przeanalizować wszystkie za i przeciw, aby uniknąć potencjalnych problemów i osiągnąć pożądane rezultaty.

Przykład automatyzacji przygotowanej przez Atteli znajdziesz tu.